Biuletyn Informacji Publicznej Urzędu Miasta Chorzów

przejdź: BIP - strona główna

Narzędzia

Czcionka:

  • Czcionka domyślna
  • Czcionka średnia
  • Czcionka duża

Kontrast:

  • Kontrast domyślny
  • Kontrast czarno-biały
  • Kontrast żółto-czarny
  • Kontrast czarno-żólty

Główne menu

Lokalizacja

startpowrót Lewy PanelORGANY I RADYRADA MIASTASESJEIV kadencja (2002-2006)SESJA XXX

Treść strony

wersja do druku
powrót | 22. Udzielanie odpowiedzi na interpelacje radnych.

Do punktu 22

J.Michalik, Zastępca Prezydenta Miasta

Odpowiadając na interpelację Pana radnego Nowaka – jeżeli „Elcho” wykaże, ze nie nastąpiło pogorszenie z jego strony, zanieczyszczenia odpowiadają normie, to na pewno Wydział Środowiska Naturalnego będzie prowadził dalsze prace. Na dzisiaj zaczynamy od czegoś, nie robimy zamieszania wokół sprawy, bo nie wiadomo. Teraz zaczynamy od tego. Dlatego prosiłbym dać tutaj trochę czasu. Jeżeli chodzi o tą zamianę na prawo własności, to pełne prawo własności. Ja bym chciał Pana zapytać czy znane są Panu przypadku sprzedaży mieszkań w mieście dla dotychczasowych najemców i fakt że zostają właścicielami mieszkania i cząstki gruntu pod tym które jest własnością gminy w użytkowaniu wieczystym tego lokatora ? czy oni mają jakieś poczucie, że coś się stanie spółdzielni i oni przestaną mieć tą własność ? Nie, dlatego ze użytkowanie wieczyste i własność w momencie wydzielenia własności pełnej i wydzielenia się ze spółdzielni w niczym nie przeszkadza. Jeżeli ktoś nie chce być w spółdzielni, procedura w spółdzielni jest jak do tego doprowadzić, są potrzebne dokumenty które z tego co wiem to spółdzielnia gromadziła wtedy kiedy ja w niej pracowałem i w momencie kiedy taka będzie możliwość, to zupełnie nieistotne jest czy grunt wydzielonego ze spółdzielni mieszkania będzie stał na własności spółdzielni, później przekształconej w tą własność pełną tego mieszkańca, czy to będzie na użytkowaniu wieczystym. Więc tutaj jest jakieś kompletne pomieszanie pojęć, ktoś nastraszyć chce ludzi, straszy dokładnie – nawet możnaby usytuowywać skąd te strachy się biorą – i one są bezpodstawne. Natomiast spółdzielca je żeli będzie to na jego własności spółdzielni, bo jeżeli jest spółdzielcą, to to jest własność wspólna spółdzielców, to w żadnym wypadku nie ma znaczenia jeżeli spółdzielnia splajtuje że ma swój teren. Nic, tu jest jakieś pomieszanie z poplątaniem. Natomiast ja rozumiem – i każdy to rozumie – że spółdzielcy mogliby chcieć uzyskać od miasta za tanie pieniądze – bo dokładnie o to chodzi, taka możliwość ustawowa jest – gruntu z użytkowania wieczystego przekazanego na własność. Ale to ma żadnego, ale – to powtarzam – żadnego związku z bojaźnią że spółdzielnia splajtuje. Chyba że grunt jest zabezpieczeniem i mówi Pan przynajmniej grunt im zostanie jeszcze, będą mieli z czego spłacać. No ale jeżeli sprzedają grunt, to i budynki na tym gruncie. Tak że ja czegoś nie rozumiem, natomiast rozumiem jedno – że wpisuje się Pan jak gdyby w te oczekiwania żeby spółdzielcom zabezpieczyć możliwość uzyskania tego co ustawa im zabezpiecza, ze rada miasta może obniżyć wartość gruntu. Tylko ja teraz się pytam : jako radny czy będzie Pan bronił interesu miasta, jeżeli ma zbyć, to zbyło to za dobrą cenę, czy korporacyjny interes spółdzielców, bo chcą to nabyć taniej. Ale to już jest problem Pana kiedy Pan stanie przed taką decyzją, jeżeli by rada ją miała podjąć. Natomiast proszę nie mylić tych dwóch pojęć, one nie mają nic, ale to nic wspólnego. Przynajmniej takie jest moje głębokie przekonanie że mam dobrą wiedzę. Jeżeli chodzi o... teraz mi coś uciekło... budynki, które zostały... gdyby pan radny mi jeszcze przypomniał. Aha. Praktycznie rzecz biorąc proszę Państwa no Państwo wiecie, że przekazanie zarządu budynku przekazujemy nowemu zarządcy. Niekoniecznie musi to być właściciel, może to być osoba, która z dokumentów... bo właściciela to utożsamiamy z wpisem do księgi wieczystej. Natomiast przekazujemy również żeby uprościć całą procedurę osobę, która takim właścicielem nie jest, natomiast potrafi pokazać wyrok ze jest spadkobiercą właściciela. I w tym momencie przekazujemy zarząd, natomiast własność jest sprawą którą trzeba ją sądowym wyrokiem udokumentować i dzieje się coś dalej. Jestem głęboko o tym przekonany i dlatego też w tych dotychczasowych działaniach przekonuję o tym mieszkańców tych budynków, że gmina postępując z budynkami prywatnymi dokładnie tak samo jak ze swoją własnością, postępując tak samo działała w interesie tych prywatnych właścicieli. Dlatego że gdyby miała działać inaczej, to musiałaby podzielić mieszkańców na dwie grupy : na tych którzy będą mieszkali w zasobie który jest własnością gminy i na tych, którzy będą mieszkali w zasobie prywatnym. (...) właściciel, który by tą politykę chciał kształtować sam, to miał cały czas do tego prawo, a dokładnie od 94 roku nawet prawie że już obowiązek, bo mógł przejmować budynek bez żadnych rozliczeń, tak jak on stał i prowadzić swoją politykę. Większość osób, która tego nie zrobiła, a dzisiaj pokazuje po prostu nie była zainteresowana. Wiemy że otoczenie zewnętrzne, prawodawstwo w tych sprawach nie było dla nich korzystne. W związku z tym kiedy się teraz zmienia, kiedy widzą efekty pracy miasta, bo to w końcu przypomnijcie sobie Państwo jakie były czynsze w budynkach mieszkalnych i co za to można było zrobić i przypomnijcie Państwo sobie jeżeli byliśmy radnymi wtedy jakie miasto dotacje z budżetu do budynków mieszkalnych tych prywatnych dawało. To nie można tak sobie tego zapomnieniem osłonić i teraz tego nie pamiętać. Na dzisiaj jest sytuacja... ja się zgadzam że w swoich uchwałach Rada Miasta zrównała zasób prywatny, którym zarządzała z zasobem komunalnym, czy gminnym, natomiast nie stało się z tego powodu żadne nieszczęście dla tych budynków, a wręcz uważam, ze niektóre z nich na tym bardzo i to bardzo zyskały. Natomiast faktem jest, że trzeba to rozdzielić, takie działania które w wyniku orzeczenia RIO są, ale one są prawnoporządkowe, natomiast one w żaden sposób nie powodują, żeby można było wykazać, ze któryś z tych dotychczasowych właścicieli, a teraz już przejmujący miał z tego tytułu szkody. Wręcz odwrotnie – prosimy jeżeli są z takim wnioskiem, żeby wskazali nam na te szkody. Chętnie bym się przynajmniej z jednym takim przykładem straty jaka uzyskał właściciel się zapoznał. Natomiast są oczywiście sprawy, gdzie były umarzane czynsze, właściciel nieznany bo nie wpisany, nie maił na to wpływu, tam gdzie jest możliwość były zapytania pewne, ale nie chciałbym tego roztrząsać. Generalnie chodzi o to, że uważamy, że umowy są zgodne z prawem, natomiast po drogiej stronie przejmujący zarząd może to zakwestionować sądownie. Nie chcemy my występować do sądu, że nasza umowa jest niezgodna z prawem. I powtarzam : jeżeli takie wystąpienie będzie, to wtedy sąd zdecyduje. Nie RIO, nie prokuratura, nie ktokolwiek, nie ten właściciel który uważa ze to jest niezgodne z prawem, tylko sąd. Sąd będzie dysponował dokumentami, z których będzie mógł wnosić czy te umowy są zgodne z prawem, czy nie. Natomiast są pewne konsekwencje. Bo jeżeli teraz chcieliby przejmujący zarząd stosować swoje zasady, to oczywiście mogą taką umowę wypowiedzieć, jest ustawowo opisane w jakich przypadkach mogą wypowiedzieć, mogą czynić aneksy, mogą czynić wszystko, natomiast momentem wyjścia jest umowa jaka była przedstawiana do podpisu ze strony miasta i ze strony użytkownika dokładnie taka sama. W tej chwili mamy inne umowy, natomiast tylko inne w zapisie, a w efekcie finansowym, w efekcie ponoszenia konsekwencji zamieszkiwania dokładnie takie same, bo tak może być, uważam wręcz że w momencie kiedy był jeden zarządca, to było nawet obowiązkowe żeby nie rozdzielać mieszkańców na dwie kategorie. Sprawa oczywiście tych osób, które w tych budynkach prywatnych mieszkają, jak również tych które w tej chwili tam mieszkają w dalszym ciągu, a tego jest proszę Państwa gdzieś ponad 300 budynków którymi zarządzamy, to proszę sobie wyobrazić, ze teraz wszyscy ci mieszkańcy mówią tak, to my teraz chcemy do miasta. Jeżeli miasto ma wszystko nam zapewniać, a prywatnie nas tak odepchną od tych dotychczas przyjętych standardów, za które w Chorzowie odpowiadała i rada wcześniej i Prezydent teraz, takie umowy podpisywał, to co pozostaje tylko nam jedno – założenie że wszystkie strony zachowają zdrowy rozsądek. Mieszkaniec dostaje pełną informację jakie są jego możliwości oddziaływania na nowego zarządcę prawne i o tym informujemy. Informacje w prasie, nie chcę ich komentować, wykazałem to już ostatnio, że po raz kolejny albo dziennikarz nie chce do końca dowiedzieć się prawdy, albo korzysta z informacji z drugiej ręki, które są nieprawdziwe. Ale nie chciał bym tutaj tego wątku ciągnąc, uważam że informacja jest pełna, wystarczająca, nie tak dalej jak wczoraj miałem spotkanie z mieszkańcami Kalidego i jedynie to co w tej chwili jest, to jest przeświadczenie tych przejmujących zarząd, że miasto sobie zabierze tych wszystkich mieszkańców i oni będą mieć puste budynki. Pomijając to, że ci mieszkańcy również przez ostatnie lata ponosili koszty remontów, modernizowali swoje mieszkania, a więc ich budynki i o tym już nowy zarządca, właściciel specjalnie mówić nie chce. Ale generalnie chciałbym powiedzieć tak : jest pełna informacja, jedyna możliwość jaka byłaby jeszcze po stronie miasta to wydaje się taka, że gdyby były sprawy poszły do sądu miedzy właścicielami, czy zarządcami tych prywatnych

budynków, a mieszkańcami, to byłaby możliwość pomocy prawnej. To jest to, na co mieszkańcy moim zdaniem mogliby liczyć. Chciałbym jeszcze następnych... (głos z sali) to znaczy... właściciel jeżeli będzie chciał mieć pomoc prawną miasta... ja chcę w ten sposób powiedzieć że od pomocy prawnej są generalnie radcy prawni, wskazujemy też te pozarządowe ośrodki, jak „Serce” na Dworcowej, to wskazujemy wszystko mieszkańcom. Natomiast tutaj mówię : jeżeli będzie taka potrzeba, to tyle tylko jeszcze możemy pomóc tym osobom w ten sposób. Chciałbym jeszcze... nie wiem czy wyczerpałem, miałem jeszcze coś czwartego, ale teraz mi się to pogubiło, chciałbym tylko zwrócić się do Pana Kostki. PGM nie sprzedaje mieszkań, nie ma takiej możliwości. PGM mierzy mieszkania, jeżeli mierzy mieszkania, to na pewno za to nie bierze pieniędzy, a mierzy mieszkania z różnych powodów, na przykład komuś brakuje pół metra żeby dostać dodatek mieszkaniowy. Wychodzi, sprawdza, jeżeli prawidłowy pomiar wskazuje, że był błąd kiedyś zostaje ten błąd naprawiony. Ale również w druga stronę – jeżeli wykaże że to jest powierzchnia większa, to od tego momentu, jeżeli jest takie życzenie lokatora, jest naliczany nowy czynsz. Nie przywiązujemy wagi stuprocentowo skutecznej do wcześniejszych pomiarów, bo one mogły być obciążone błędem. Natomiast na pewno za te pomiary które wykonuje PGM nie bierzemy pieniędzy. Natomiast wyjaśnię : jeżeli idzie o sprzedaż mieszkań, to bardziej bym się cieszył gdyby tutaj Pan Sekretarz odpowiedział, bo to jest zupełnie inna sytuacja i pomiary również wykonuje, ale ten, który operat rzeczoznawczy przygotowuje, ale ja bym wolał, żeby tutaj odpowiedział Pan Sekretarz bardziej dokładnie i kto za to płaci.

Radny – K.Kostka

Panie Prezydencie mówił Pan o właścicielach budynków, natomiast w Chorzowie jest taka sytuacja, że ci zarządzający budynkami nie starają się tych budynków przejąć. Oni z uwagi na to, że są zapisani jako spadkobiercy w księdze wieczystej, stają się zarządcami tych budynków, natomiast nie robią nic, żeby ten budynek przejąć. W bardzo wielu wypadkach dochodzi do takich sytuacji, że ci zarządzający nie są w ogóle zainteresowani tym, żeby coś z tym budynkiem zrobić, tylko żeby z tego budynku jak najwięcej wyciągnąć korzyści. I ja nie wiem czy miasto, bo ja już chyba kilka lat temu o to zabiegałem, czy miasto nie mogłoby zobowiązać jakimś terminem... ja wiem że nie można, ale przy przekazywaniu żeby to się stało autentyczną własnością. Bo my mamy sytuację taką, ze jest zarządzający w imieniu właścicieli nawet niejednokrotnie nie wyznaczony przez sąd, tylko miasto przekazało mu budynek na tej zasadzie ze jest w księdze wieczystej i później praktycznie rzecz biorąc niejednokrotnie w tych budynkach dochodzi do nadużyć w stosunku do lokatorów tych mieszkań. I tu jest pewien problem, który w mieście jest nie rozwiązany. I prosiłbym tutaj o odpowiedź jakie są możliwości rozwiązania tego dosyć trudnego problemu.

J.Michalik, Zastępca Prezydenta Miasta

Ja wszystkim tym, którzy są w takiej sytuacji doradzam dwie rzeczy : kontakt prawny z Rzecznikiem Konsumenta, bo ten najmujący również jest konsumentem i w drugiej sytuacji również niestety ale to są tylko drogi sądowe osób pokrzywdzonych mogą mieć jakiś zens. Ja z mojej wiedzy którą mam nie wynika żadna możliwość żeby miasto mogło interweniować jeżeli to są oba przypadki, a więc stan techniczny budynku – wtedy Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wchodzi – lub jeżeli to nie jest powiedzmy jakieś zagrożenie epidemiologiczne i „Sanepid” gdzie mogą być nakazy wydane wyburzenia, naprawy, zmiany itd. Natomiast z tego co ja wiem, a wydaje mi się że mam wiadomości dosyć obszerne, miasto bezpośrednio we własność prywatną nie może ingerować.

Radny – J.Nowak

Panie Przewodniczący, Wysoka Rado, Panie Prezydencie ! W tej trzeciej części odpowiedzi jakoś żeśmy się chyba rozminęli z tym o co ja pytałem, a co Pan Prezydent mówił. Bo kwestia remontów, które były prowadzone przez gminę to jest kwestia obciążenia hipoteki i rozliczeń między właścicielem czy przejmującym zarząd a gminą, natomiast w tej chwili pojawił się duży problem dla lokatorów. Lokatora generalnie nie bardzo interesują rozliczenia zaszłości pomiędzy gminą a właścicielem, czy przejmującym zarząd, natomiast interesuje go to ile i komu on ma zapłacić. I w związku z tym ponieważ te umowy zawarte przez gminę, w imieniu gminy na najem lokali, które nie były własnością gminy są przez nowych właścicieli jak gdyby no podważane, ja ma jedno konkretne pytanie : jak w tej chwili wygląda sprawa dodatków mieszkaniowych dla tych lokatorów, którzy są w takiej sytuacji. Czy OPS wypłaca te dodatki, czy nie skoro nowy właściciel, czy nowy zarządca twierdzi, ze lokatorzy nie mają prawa do tego lokalu. Dziękuję bardzo.

J.Michalik, Zastępca Prezydenta Miasta

OPS wypłaca dodatki wtedy, kiedy potwierdzi właściciel, ze lokator jest najemcą. I teraz na tym polega całe zamieszanie jakie się wzięło, że nowi zarządcy – może nie wszyscy, niektórzy – nie chcą tego potwierdzać. Jest to sprawa która musi być rozstrzygnięta, ale nie przeze mnie – rozmawialiśmy na ten temat – w jaki sposób OPS może tą sprawę rozstrzygnąć, dlatego że to nie jest nowa sprawa. Również w budynkach w których mieszkańcy uzyskiwali dodatki miałem skargi i to był akurat powód dla którego mieszkańcy chcieli uzyskać mieszkanie w zasobie komunalnym, bo utrudnia właściciel uzyskanie dodatku poprzez niepodpisywanie umowy na przykład. Pomimo że zgodził się na zamieszkanie, płaci czynsz, robi to bezumownie – tak się umówili. Nie chciałbym tego roztrząsać, dlatego ze jest to trudny problem prawny, właściciel ma bardzo duże uprawnienia, natomiast właściciel, który chce w mieszkaniu w Chorzowie w swoim budynku mieć porządek powinien pewne rzeczy przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Jeżeli przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat nic ze swoim budynkiem nie robił, nawet wiedząc że to jest jego budynek, to zechciałby pójść na kompromis, bo również kompromisem jest z naszej strony to, że jesteśmy w stanie wycofać się z rozliczeń, których na przykład wychodzi że włożyliśmy do tego budynku środki gminne przewyższające wpływy czynszowe. Jeżeli w tych wpływach były umorzenia, jeżeli w tych wpływach był czynsz socjalny, a więc ta cała polityka mieszkaniowa, która na końcu daje wynik negatywny, natomiast z punktu widzenia interesu tego przejmującego jest to możliwe do wyjaśnienia i do uregulowania. Natomiast jeżeli jest to tak jak Pan powiedział że być może tak nie jest, a ja właśnie myślę że być może tak jest, jeżeli to jest złośliwość w stosunku do pokazania kto w tym sporze jest silniejszy, bez rozstrzygnięcia sądowego to jest bardzo duże utrudnienie. Ja ostatnie problemy jakie wynikają, w ostatnich dwóch tygodniach biorę nie z rzeczywistego stanu rzeczy, a z pewnego przekonania że ja tym razem miastu udowodnię. Natomiast to udowodnienie ma być poprzez narzędzia jakim jest lokator – wysyłam złą informację, przeinaczam fakty, nieprawdziwe informacje pisemnie podaję i to stworzenie klimatu, ze ten mieszkaniec w budynku jest zaszczuty. Ale taki klimat to się zawsze obróci prędzej czy później przeciwko tym właścicielom budynków. Natomiast wymaga to czasu. Te moje spotkania, które miałem przez ostatnie trzy tygodnie kilka takich spotkań z tymi mieszkańcami, którzy przechodzą po tej informacji oni czują się o tyle uspokojeni, o ile wiedza że ta nasza interpretacja jest stabilna, nie zmienia się z dnia na dzień. Chcę tutaj podać tą sytuację, gdzie lokator jest obciążany jakimiś kosztami. Kodeks cywilny mówi o odszkodowaniu, natomiast żeby takie odszkodowanie rzeczywiście realnie wprowadzić, trzeba udowodnić że to nie jest umowa prawnie skuteczna. I w tym momencie samodzielne sobie ferowanie wyroku przez właściciela budynku że umowa nie jest ważna jest nie w porządku, natomiast praktycznie rzecz biorąc oczywiście ja nie będę mógł polemizować tam, gdzie już mnie nie ma, tam gdzie miasto już pozostało na boku, tam gdzie jest tylko mieszkaniec, najemca, mam nadzieję że tutaj nastąpi pewne zorientowanie się właścicieli, że nie wojna, a spokojne rozstrzyganie problemów. Powtarzam : tam gdzie nowi zarządcy w swoich rozliczeniach które przedstawiał PGM kwestionowali to działanie miasta jednakowe dla wszystkich mieszkańców budynku komunalnego i prywatnego, tam gdzie mogliśmy pokazać jakie ustępstwa, albo jakie rozliczenia mogą mieć uzupełnienia – mówię o tych umorzeniach i o tym czynszu socjalnym – tam te porozumienie jest możliwe i skuteczne. Natomiast jest na dzisiaj mógłbym to określić jeden zarządca, który ma inny na ten temat pogląd i nie jest to zarządca który nie toczy bojów z miastem od dłuższego czasu. Tak bym to określił. Mam nadzieję, że i tutaj się to uda, dlatego że już na ostatnim spotkaniu, już osoba która miała tą kończącą się umowę z miastem dostała propozycję nowej umowy, tam to jest prawidłowe, bo mógł powiedzieć a ja z Tobą w ogóle nie podpiszę. Natomiast zarządcy mają argument, który mogą wykorzystywać, mają propozycje miasta podpisywania umów na mieszkania socjalne. A więc mogą nawet osoby, która jest o niskim dochodzie, o niemożliwości wypełnienia swojego zobowiązania płatniczego czynszu mogą poprzez umowę z miastem również utrzymać w swoim zasobie. Powtarzam : nie mam możliwości wyprowadzić wszystkich mieszkańców budynków prywatnych i umieścić w komunalnych, bo to jest niemożliwe.

 

A.Dendra, Sekretarz Miasta

Zostałem wywołany do tablicy przez Prezydenta Michalika. Z pewnym uproszczeniem spróbuję wyjaśnić to, o co Pan pytał, sprowadzając ta sprawę tylko w obręb miasta. Ustawa o gospodarce nieruchomościami przewiduje, iż każda nieruchomość przed jej zbyciem, przed ogłoszeniem woli zbycia musi być wyceniona, oszacowana przez biegłego rzeczoznawcę i na tej podstawie, na podstawie operatu szacunkowego właściciel, Prezydent w naszym wypadku, ustala cenę zbycia. Operat szacunkowy wykonywany jest z natury, tego żądamy. Zatem rzeczoznawca żeby wycenić dane mieszkanie dokonuje również pomiaru. Jeśli tutaj byłą różnica 0,8 metra kwadratowego, to znaczy że w przeszłości, kiedyś tam PGM bardzo rzetelnie to pomierzył, bo znane mi są wypadki znacznie większych różnic między tym co było przez 50 lat prowadzone w umowie najmu, a stanem faktycznym. Natomiast sprzedaje się według stanu faktycznego. Zatem te operaty są wykonywane, jest to wymagane w procedurze zbywania mieszkań i za te czynności, za które miasto płaci w związku z przygotowaniem nieruchomości do sprzedaży nabywca jest obciążany. To dolicza się do wartości mieszkania.



utworzony: 12-04-2005 / modyfikowany: 12-04-2005
wprowadził(a): Tomasz Piechniczek
rejestr zmian

Stopka serwisu