Biuletyn Informacji Publicznej Urzędu Miasta Chorzów

przejdź: BIP - strona główna

Narzędzia

Czcionka:

  • Czcionka domyślna
  • Czcionka średnia
  • Czcionka duża

Kontrast:

  • Kontrast domyślny
  • Kontrast czarno-biały
  • Kontrast żółto-czarny
  • Kontrast czarno-żólty

Główne menu

Lokalizacja

startpowrót Lewy PanelORGANY I RADYRADA MIASTASESJEIV kadencja (2002-2006)SESJA XXXV

Treść strony

wersja do druku
powrót | 30. Składanie interpelacji przez radnych.

 Do punktu 30

Radny – J.Nowak
 Panie Przewodniczący, Wysoka Rado ! Chciałem zwrócić uwagę na dwie sprawy związane z pracą Komisji Rewizyjnej. Pierwsza z nich dotyczy skargi rozpatrzonej jakiś czas temu, skargi wniesionej przez Panią M.M. i Panią E.R., dotyczącą nieprawidłowości w podwyżce czynszu ostatnio wprowadzonej, nieprawidłowości związanych z wyliczeniem tej wysokości podwyżki stawki czynszowej. Komisja Rewizyjna zajmowała się ta sprawą, uznała skargę za zasadną wskazując między innymi na to, że do rozliczenia wysokości tej podwyżki w oparciu o inflację nie można brać inflacji z 13 miesięcy, bo rok kalendarzowy ma 12 miesięcy. Miała być ta sprawa rozwiązana, Pani M. zaproponowano nowy aneks do umowy, w którym czytamy między innymi – w § 2, pkt. 2 – „naliczenie zmian o których mowa w ust. 1 niniejszego paragrafu następować będzie w oparciu o opublikowane w dzienniku Urzędowym GUS obwieszczenia Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w sprawie wskaźnika cen detalicznych towarów i usług konsumpcyjnych liczonego miesięcznie narastająco za okres od października roku poprzedniego do miesiąca września roku, w którym wprowadzona jest zmiana stawki czynszowej włącznie...” i tutaj wszystko jest jak najbardziej w porządku - i dalsza cześć tego punktu – „przy czym dla dokonania zmian od 1.05.2005 r. przyjęty został okres od września roku poprzedzającego do września 2005 roku włącznie”. Czyli Komisja ustaliła swoje, a Pan Prezydent nadal proponuje, że w roku 2004 rok miał 13 miesięcy. Druga sprawa, która się łączy z tą skargą to ta, że takie aneksy z takim błędnym wyliczeniem poszły nie tylko do Pani M., ale do wszystkich najemców w Chorzowie i z tego co ja wiem to jakiekolwiek rozmowy są prowadzone tylko z Panią M. w celu naprawienia tego błędu, a pozostali najemcy chyba Pan Prezydent myśli na zasadzie skoro się zgodzili i nie mieli nic przeciwko, no to uznali ze jednak ten rok miał 13 miesięcy. I druga rzecz, wiążąca się także ze skargami wpływającymi do Komisji Rewizyjnej. Dzisiaj mówiliśmy o skardze Pani M., gdzie lokal wyłączony przez PINB z zasobów mieszkaniowych został przyznany do zasiedlenia. Chciałbym uzyskać informację rozumiem że to nie teraz od razu, ale mam nadzieję że w jakimś rozsądnym czasie na piśmie to do mnie dotrze na temat ile lokali mieszkaniowych zostało wyłączonych decyzją PINB z zasobu mieszkaniowego i ile było przypadków, czy są  takie przypadki, ze te lokale  zostały zasiedlone bez uchylenia tej decyzji. Myślę że za okres dwóch lat to byłoby już wystarczające, możnaby widzieć czy to jest problem w skali miasta, czy to było tylko jednostkowe w przypadku pani M.

Radny – K.Kostka
 Panie Przewodniczący, Wysoka Rado ! Mam kilka interpelacji, w większości dotyczących funkcjonowania Urzędu. Kiedyś pytałem Pana Prezydenta czy ukarze urzędnika za jego ignorancję, brak zrozumienia dla petenta. Pan Prezydent powiedział ze nie. Oczywiście od bardzo długiego czasu przyjmuję interwencje dotyczące niewłaściwego działania urzędników w Urzędzie. Jak zawsze w takich sprawach wiadomo ze cxi skarżący mogą też pewne sprawy przejaskrawiać, ale kiedy ostatnio sam padłem ofiarą urzędników Urzędu Miejskiego to sądzę, ze ci ludzie raczej powiedziałbym są bardzo skromni w tych skargach. A ja Koleżankom i Kolegom powiem jak to było. Pan urzędnik nazywa się (...), jest inspektorem w Wydziale Komunikacji. Takie stało się nieszczęście, że wymieniono mi silnik w samochodzie. Z uwagi na to, że firma która to robiła należy do firm uczciwych, poinformowali mnie pismem, że po wymianie tego silnika mam się zwrócić do Urzędu Miejskiego, aby nadano mi nowy numer silnika na ten silnik, gdyż w innym wypadku będę mógł się poruszać tylko z tym dokumentem. Że kończyła się też ważność dowodu rejestracyjnego, przedłużono mi ważność dowodu rejestracyjnego. Ja rozumiem, że urzędnik mógł się nie spodziewać że radny będzie stał w kolejce, wobec tego podchodzę do okienka, daję te wszystkie dokumenty, a urzędnik nagle „Jak Pan przyjechał tu samochodem ?”. Mówię no przyjechałem normalnie, wsiadłem za kierownice, przyjechałem. „pan nie miał prawa”. Proszę Pana no ja mam wszystko, ważny dowód... „Panu nie mieli prawa podpić dowodu”. Mówię proszę Pana ja mam ważny dowód, mam dokumenty że mam wymieniony silnik, nie wiem o co chodzi. Pan mi mówi ale ten dowód nie miał prawa być podbity. No i tak stoimy i przekomarzamy się chyba z 10 minut, w końcu Pan dzwoni do „Toyoty” i się pyta tego tam faceta, który przebija te dowody czy jak jest wymieniony silnik Pan by podbił dowód rejestracyjny ? Nie. No widzi Pan, to Pan mi tu teraz napisze oświadczenie jak Pan dostarczy ten Pan na Wieniawskiego jak Pan chce mieć numer silnika. Mówię Panie wsiądę so samochodu i pojadę, wie Pan ? No i tak mi mówi Panie Pan mi czas zajmuje. Ja mówię to raczej Pan mnie czas zajmuje, gdyż ja tu już stoję parę minut, ludzie nie mogą być załatwiani. Pan musi taki wniosek jeszcze dodatkowo wypisać. No to napisałem, zapłaciłem „i na tym wniosku Pan mi napisze jak Pan samochód dowiezie na Wieniawskiego”. Ja mówię ja Panu nic nie napiszę Szanowny Panie, Pan se pisz co chcesz, ja mam wszystkie dokumenty. No i tak chciałem wiedzieć jak długo ignorancja tego urzędnika będzie trwała i proszę sobie wyobrazić na nieszczęście z drugiego pokoju wychodzi ktoś, kto mnie poznał że jestem radnym. Zawołali tego Pana (...), Pan (...) wrócił po 5 sekundach, nic ode mnie nie chciał, żadnego tam podpisu, jak dostarczę, jak doniosę, Pan przyjdzie jutro, dostanie Pan te dokumenty. Przyszedłem na następny dzień, dostałem wszystkie dokumenty, oczywiście Pan powiedział „No tak, „Toyota” przyznała się do błędu”. Pojechałem do „Toyoty” i mówię ludzie co wy tu robicie. Szanowny panie wie Pan my wiemy co robimy. Po prostu jak Pan przywiózł nam samochód, sprawdziliśmy stan techniczny samochodu, Pan nam zgłaszał ze coś jest z silnikiem, wobec tego po stwierdzeniu stanu technicznego że samochód jest technicznie sprawny przystąpiliśmy do badania silnika, wymieniliśmy silnik i daliśmy panu wszystkie dokumenty. Oczywiście napisaliśmy do Urzędu nowe pismo, bo pismo które wysyłaliśmy do Pana było z datą 31.05. no i żeby urzędnik się uspokoił, no to myśmy te pismo poprawili – jeszcze raz podkreślam pismo było do mnie – poprawiliśmy że myśmy je do Pana wysłali 4.06. Nie wiem dlaczego urzędnik zbiera papiery, korespondencję „Toyoty” ze mną. Ja teraz mam

takie pytanie : czy taki urzędnik ma prawo pracować w Urzędzie ? Ja sądzę, że jaki nabór do Urzędu, taka praca tych urzędników. Z uwagi na to, że później byłem już obsłużony zgodnie z przyjętymi standardami, tylko moje oburzenie wynika stąd, że to nastąpiło wtedy, kiedy Pan urzędnik dowiedział się że ja jestem radnym. To ja bardzo przepraszam co to radni są obsługiwani na zasadach innych ? I teraz się pytam : jeżeli urzędnik miał rację, to dlaczego nie chciał do końca żebym ja mu to oświadczenie napisał, a jeżeli nie miał racji, to dlaczego udawał ważniaka ? Bo mnie się wydaje że i w jednym i w drugim wypadku powinien wylecieć z pracy z uwagi na to, że w żadnym wypadku nie zachował się profesjonalnie. Następna sprawa dotycząca działań Urzędu. Przyszła do mnie Pani, gdzie zamieszkała razem w mieszkaniu ze swoim narzeczonym. Z uwagi na tam pewne powiedziałbym komplikacje Pan narzeczony chciał Pani narzeczonej przekazać mieszkanie. Przyszła do Urzędu i niby sprawa bardzo prosta, tylko w piśmie z kwietnia dostała, że ma wyjaśnić co w tym mieszkaniu robi zameldowana niejaka Pani Anna X. Pani mówi cholera narzeczony mnie zameldował, a tu jakaś dziewczyna mieszka. Przychodzi do mnie, mówi „może by Pan to wyjaśnił”. Więc ja załatwiam spraw całą masę, wziąłem te dokumenty, idę do Urzędu do Wydziału Lokalowego. W Wydziale Lokalowym mi mówią no tak, bo tam ta Pani jest zameldowana. A ja mówię a kto ją zameldował ? No ten główny właściciel. Tak, a od kiedy ta Pani jest zameldowana ? No od 88 roku. Ja mówię Pani ale ten główny właściciel dostał przydział na to mieszkanie w 96 roku, to jak on mógł w 88 roku tam zameldować jakąś dziewczynę ? A to jest chyba jakaś pomyłka, ja to wyjaśnię mówi do mnie Pani urzędniczka. No więc poszedłem, mówię dziewczynie że ma dalej załatwiać sprawy jak ma załatwiać, a że pracuję w takiej firmie która nazywa się nie chcę mówić nazwy tej firmy, ale o wysokości zarobków podają tylko z Warszawa. Firma katowicka nie może podać wysokości zarobków, tylko Warszawa. Dziewczyna czekała 3 tygodnie na to ile zarabia w tej firmie i gdzieś powiedziałbym sprawa działa się w ostatniej dekadzie kwietnia, gdzieś w połowie maja idzie do Urzędu z wnioskiem i tam jej mówią no pani, ale my na ten wniosek musimy pani dopisać jeszcze 9 osób. Ona mówi jakie 9 osób, ja tam mieszkam tylko z moim narzeczonym ? No 9 osób tu jest zameldowanych. No więc ja znowu dziewczyna przychodzi, biorę te papiery, idę do Urzędu, a Urząd mówi a czemu ona se nie da wpisać 9 osób ? No więc wyjaśniam, że troje tych dzieci tych ludzi, którzy tam kiedyś mieszkali, a nie wiem dlaczego teraz nie mieszkają jest w domu dziecka, nikt nie wie dlaczego powstał pustostan, w każdym bądź razie facet dostał najem mieszkania w 96 roku. I proszę sobie wyobrazić ja rozumiem, ze każdy może się pomylić, natomiast od mojej wizyty w kwietniu do mojej następnej wizyty w czerwcu, w pierwszej dekadzie czerwca urzędnicy nie zrobili nic, żeby wyjaśnić tą sprawę. A Pani urzędniczka mi powiedziała z Wydziału Lokalowego że to załatwi. Oczywiście nie załatwiła nic. Ja się pytam czy taki urzędnik spełnia standardy urzędnika Unii Europejskiej ? Następna sprawa. Tu już jest sprawa gorsza, bo człowiek stracił pieniądze. Powiatowy Urząd Pracy. I chcę powiedzieć, że to są wszystko sprawy na które natknąłem się w ostatnich dwóch miesiącach, tak ze to nie są jakieś sprawy zbierane sprzed lat, bo jakby to były sprawy zbierane sprzed lat, to byśmy tu musieli siedzieć do jutra. A to są sprawy z ostatnich powiedziałbym 2-3 miesięcy. Zgłosiła się do mnie firma, która zatrudnia uczniów. I pensje tych uczniów są refundowane z Urzędu Pracy. Zmieniły się przepisy i w związku z tym refundację przejęła Komanda OHP w Katowicach. Nieszczęście polega na tym, że ten właściciel tej firmy ma dwie firmy – jedną w Świętochłowicach i jedną w Chorzowie. W Świętochłowicach sprawa poszła bezboleśnie, jest wszystko załatwione, oczywiście w Chorzowie facet stracił pieniądze za refundację dwóch uczniów w swoim zakładzie. A dlaczego stracił ? Dlatego, ze urzędnik który pisał pismo z Powiatowego Urzędu Pracy w lipcu 2004 roku gdyby je napisał po ludzki, to najprawdopodobniej ten człowiek by nie stracił tych pieniędzy. Z uwagi na to, że (...) prosta czynność wydzierżawienia kawałka gruntu nie powoduje żadnych konsekwencji. Okazuje się, że konsekwencje może powodować bardzo duże. I jeszcze przedostatnia sprawa. Wnosiłem sprawę nauczycieli-emerytów, już oczywiście nie wspominałem o tym, że Sejm podjął uchwałę, że emerytów nie należy tam powiedzmy szykanować, żeby sprawa była jasna poszedłem dodatkowo do Wydziału Edukacji żeby wziąć pismo oryginalne, bo to które dostałem no mogłem uważać za nieoryginalne. I rzeczywiście Pan Prezydent Otte pisze, że od 1.09.2005 roku nie zatrudniamy „nowych” nauczycieli-emerytów. Dlaczego to słowo „Nowych” jest w cudzysłowie ? Gdyż nauczyciele-emeryci mają zatrudnienie tylko i wyłącznie dostają umowę o pracę tylko na jeden rok. Czyli oni 1.09.2005 r. będą nauczycielami nowymi, stąd te „nowych” w cudzysłowie. Prosiłem, Pana Prezydenta Kopla o odpowiedź i odpowiedź przysłał mi Pan Prezydent Otte. (...) Więc ja teraz się pytam, bo ja w swojej interpelacji pytałem czy obowiązują jakiekolwiek kompetencje w tym piśmie, bo w tym piśmie pisze się wyrzućcie nauczycieli-emerytów mówiąc wprost, natomiast Pan Prezydent Otte znowu chce zrobić mi modę z mózgu jak już niejeden raz tu na tej sali i mówi, że tu chodzi o kompetencje. W związku z tym ja bym prosił Pana Prezydenta Kopla, abym otrzymał odpowiedź na tą moją interpelację czy on z taką sugestią Prezydenta Otte się zgadza. Tylko prosiłbym, żeby pod tym pismem był podpis Prezydenta Miasta Marka Kopla. I ostatnia sprawa. To jest sprawa pomnika Powstańców. Z Urzędem boksuje się od roku pewien zasłużony Chorzowianin, były radny, który sugerował aby na Pomniku Powstańca Śląskiego z tyłu dać tablicę informacyjną, że to jest Pomnik Powstańca Śląskiego, pewien krótki zarys i zadbać o ten pomnik, ogrodzić go no i powiada tak przy tym Redenie to rosną kwiotki, tyn Reden jest hołubiony w Chorzowie, natomiast Powstaniec Śląski który walczył żeby ten Chorzów był przyłączony do Macierzy jakoś nie może znaleźć sobie uznania. Ja myślę, że nie dozna on uznania w oczach Prezydenta Miasta, gdyż ostatnio składaliśmy kwiaty z okazji właśnie rocznica przyłączenia miasta Chorzowa do Macierzy. I proszę sobie wyobrazić dostałem zaproszenie, gdzie jest podpisany Pan marek Kopel, przyszliśmy, rozmawiamy w takiej gromadzie, nagle ktoś mówi słuchajcie tam chyba ktoś przemawia. No patrzymy Pan pułkownik Walancik stanął przed delegacją Urzędu Miasta i coś do nich mówi, natomiast my stoimy w tej kolejce i jest taki szum. Bo wyobraźcie sobie, że nie było nagłośnienia na tej uroczystości żeby co najmniej powiedziałbym ktoś tam mógł zabrać głos, tylko pogadali sobie tam z przodu te cztery osoby, bo piąta trochę dalej odsunięta już nic nie słyszała. I później złożyliśmy te kwiaty i sprawa się skończyła, rozeszliśmy się. Świadczy to też o tym, że ten pomnik Powstańca Śląskiego może dlatego jest tak nielubiany, gdyż sama uroczystość przyłączenia miasta Chorzowa do Macierzy przez Prezydenta jest też nie lubiana jeżeli nikt nie był w stanie załatwić tak prostej rzeczy jak mikrofon żeby tam mógł ktoś powiedziałbym przemówić. Dlatego na końcu postawię pytanie, które postawiłem na początku : jak długo w Urzędzie Miasta Chorzowa będą pracowali dyletanci ? Ludzie którzy nie szanują petentó, którzy uważają że są władzą carską i to co oni powiedzą jest święte. Pytam się też jakie konsekwencje będą wyciągnięte w stosunku do urzędników, którzy wyraźnie nie potrafili w sposób rzeczowy załatwić petentów. Dziękuję bardzo.

 

Radny – H.Komander

Panie Przewodniczący, Szanowna Rado ! Jestem troszeczkę zażenowany dlatego że w interpelacji mojej chciałem złożyć taki wniosek, aby po prostu przebadać nagłośnienie tutaj tej sali, bo jak widać to ten Olimp tutaj ma głośniki, od połowy sali nie ma głośnika i źle słychać, jeżeli jeszcze są okna otwarte żebyśmy się nie udusili hałas wychodzi z zewnątrz, to w połowie sali nic nie słychać. Ja bym bardzo prosił, aby zrobić taką symulację ewentualnie nagłośnienia tej sali. Dlatego jestem zażenowany, że po pierwsze tylko głos Pana Kostki słyszałem wyraźnie, być może to jest taka emocja, w związku z tym słychać to lepiej itd. Proszę Państwa ja chciałem tylko w imieniu Prezydenta Kopla, przez którego zostałem upoważniony, przekazać Szanownym radnym informację iż 28.07. na ul. Filarowej o godzinie 16 jest uroczyste otwarcie zielonego boiska, na które jako członek również Komisji Sportu i Edukacji i radny serdecznie wszystkich zapraszam. Dziękuję bardzo.

 

Radna – B.Tabin

Ja proszę o wyjaśnienie, mieszkańcy ul. Wschodniej donoszą, że dwukrotnie zostały już dokonane zmiany w śladzie tej ulicy w związku z pewnymi zmianami inwestycyjnymi. Mam zapytanie czy rzeczywiście zostały dokonane te zmiany i jeżeli zostały dokonane, to kto będzie finansował te zmiany. Dziękuję.



osoba odpowiedzialna za treść: Marta Bednarek, dnia: 2019-08-23
utworzony: 24-08-2005 / modyfikowany: 23-08-2019
wprowadził(a): Tomasz Piechniczek
rejestr zmian

Stopka serwisu